15 marca 2025

To pytanie, które brzmi dla mnie tak samo jak: Czy trzeba do domu nosić wodę ze studni?

NIE TRZEBA! Już się tego nie robi, bo są lepsze metody do osiągnięcia celu.

Wszyscy wiemy co to jest testowanie na zwierzętach. Ale spróbujmy to zdefiniować.

Testy na zwierzętach to nic innego jak każda inwazyjna lub nieinwazyjna forma wykorzystywania zwierząt w celu realizacji określonego celu naukowego lub edukacyjnego, która może spowodować u zwierzęcia ból, cierpienie, dystres lub trwałe uszkodzenie organizmu.

Przeciwdziałanie testom na zwierzętach wywodzi się z Wielkiej Brytanii, gdzie narodziła się organizacja, założona w Bristolu, British Union, która w 1940 r. została uznaną w całej Europie grupą rzeczniczą. Niestety 7 lat później utraciła ona status organizacji charytatywnej, co tłumaczone było tym, że nie przynosi pożytku interesom publicznym. Na szczęście działacze się nie poddali. W 1949 roku unia powróciła pod zmienioną nazwą – BUAV (British Union for the Abolition of Vivisection). W 1990 r., z inicjatywy BUAV, powstała Europejska Koalicja na rzecz Zakończenia Testów na Zwierzętach (ECEAE – European Coalition to End Animal Experiments). Skupiała ona organizacje z całej Europy i łączyła ich doświadczenie oraz wiedzę. Oprócz prowadzenia kampanii i publikowania materiałów, jednym z ważniejszych działań ECEAE była współpraca z posłami Parlamentu Europejskiego.

W kwestii prawodawstwa unijnego pierwsze kroki w zakresie produkcji kosmetyków zostały podjęte już w latach 70., co zaowocowało powstaniem tzw. Dyrektywy kosmetycznej 76/768/EWG już z 1976 r. W roku 1993 wprowadzono szóstą poprawkę do dyrektywy dotyczącą zakazu sprzedaży testowanych na zwierzętach składników i ich kombinacji. Data obowiązywania zakazu była jednak wielokrotnie przesuwana aż do roku 2002. W 2003 r. w życie weszła kolejna, siódma poprawka, która w zasadzie powtórzyła zasady wprowadzone wcześniej. Przemysł kosmetyczny robił wszystko, aby zmodyfikować zakaz na swoją korzyść.

Kompromisem towarzyszącym wprowadzeniu 7. poprawki było ustalenie dwóch osobnych zakazów: 

  1. Całkowitego zakazu testowania kosmetyków (od września 2004 r.) i ich składników na terytorium UE

  2. Zakazu wprowadzania testowanych kosmetyków i składników na rynek od 11.03.2009.

Wpływ mocnego lobbingu firm kosmetycznych sprawił, że Bruksela wydłużyła termin wejścia w życie całkowitego zakazu do 2013 roku. W okresie ostatnich 4 lat zakaz nie obejmował importowania z krajów trzecich (spoza UE) kosmetyków, których składniki lub też gotowe receptury były testowane na zwierzętach.

11 marca 2013 r. Unia Europejska ponowiła wydane wcześniej zakazy i dodała nowe, całość przybrała najdonioślejszy jak dotychczas charakter. Został wprowadzony całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach w Unii Europejskiej. Dotyczy to zarówno gotowego produktu, jak i poszczególnych składników bądź ich kombinacji.

Przepisy zabroniły importu oraz sprzedaży testowanych kosmetyków jak i składników do ich produkcji. Zakaz dotyczy również wprowadzania na rynek w Unii Europejskiej produktów, których receptura końcowa była przedmiotem testów na zwierzętach oraz produktów zawierających składniki lub kombinacje składników, które były przedmiotem testów na zwierzętach. Ponadto zakaz obejmuje każdą substancję będącą, według definicji rozporządzenia UE „produktem kosmetycznym”. A produkt kosmetyczny oznacza każdą substancję lub mieszaninę przeznaczoną do kontaktu z zewnętrznymi częściami ciała ludzkiego m.in. naskórkiem, owłosieniem, paznokciami, wargami lub z zębami oraz błonami śluzowymi jamy ustnej, którego wyłącznym lub głównym celem jest utrzymywanie ich w czystości, perfumowanie, zmiana ich wyglądu, ochrona, utrzymywanie w dobrej kondycji lub korygowanie zapachu ciała.

Dziś śmiało możemy powiedzieć, że testowanie na zwierzętach w państwach unii jest przestępstwem. Jaka więc kara czeka firmy, które złamią zakaz? Według polskiego ustawodawstwa osobie przeprowadzającej doświadczenia na zwierzętach w celu testowania kosmetyków lub środków higieny grozi kara grzywny do 100 000 zł, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Jeżeli natomiast dzieje się to ze szczególnym okrucieństwem dla zwierząt, kara ta może zostać wydłużona do dwóch lat.

W Europie odnieśliśmy sukces, natomiast wychodząc poza Europę, do badań wciąż wykorzystywane są myszy, szczury, szynszyle, króliki, a nawet psy, koty czy owce. Zwierzęta umieszczane są w maszynach całkowicie uniemożliwiając poruszanie się. Wtedy aplikuje się na ich skórę substancje toksyczne, lub wstrzykuje się je pod skórę albo nawet w gałkę oka. Zwierzęta są często zarażane wirusami lub zmuszane do wdychania toksycznych substancji. Towarzyszy temu ogromny ból nie do opisania, świąd, pieczenie, podrażnienie. Potem umieszcza się te zwierzęta w ciasnych i zimnych klatkach bez grama materiału, lub do ciemnych betonowych komór. Umierają powolnie, męcząc się, często ropiejąc lub krwawiąc. Co roku w laboratoriach ginie od 50 do 100 milionów zwierząt.

Nie musi tak być! Można badać produkty kosmetyczne bez udziału zwierząt wykorzystując metody alternatywne. W Europie obserwujemy duży rozwój w tej dziedzinie, gdyż państwa europejskie dążą do osiągnięcia global animal testing ban, czyli ogólnoświatowego zakazu testowania na zwierzętach.

Cały sektor kosmetyczny oraz szereg firm indywidualnie, od lat przeznacza ogromne fundusze na rozwój metod alternatywnych, które całkowicie zastępują zwierzęta w badaniach.

Najczęściej przy użyciu alternatywnych metod można spotkać badania na… ludzkiej skórze. Zarówno pojedyncze składniki, jak i całe receptury kosmetyków są badane m.in. na modelach zrekonstruowanej skóry, stworzonej w laboratorium z fragmentów ludzkiej skóry, pochodzących np. z operacji plastycznych, liftingu twarzy czy abdominoplastyki brzucha.

Dzięki zaawansowanemu rozwoju nauki i technologii coraz częściej spotyka się modele zrekonstruowanej skóry - hodowle komórkowe i tkankowe są metodami alternatywnymi przy przeprowadzaniu testów toksykologicznych bez udziału żywych organizmów. Testy przeprowadzane na modelach zrekonstruowanej skóry są o wiele bardziej miarodajne i pewniejsze niż te, przeprowadzane na żywych organizmach, których skóra znacznie różni się od ludzkiej. Europejskie Centrum Walidacji Metod Alternatywnych dopuszcza 3 podstawowe modele skóry, a są to EpiSkin, EpiDerm oraz SkinEthic. Są zbudowane z warstwy rogowej, w której skład wchodzą lipidy, takie jak w warunkach fizjologicznych oraz warstwę żywych komórek.

Globalny zakaz testowania produktów na zwierzętach to ogromne wyzwanie. UE prowadzi dialog z innymi rynkami, co powoli przynosi rezultaty. Zakaz testowania produktów kosmetycznych na zwierzętach wprowadzany jest w kolejnych krajach. m.in. w Izraelu, Norwegii, Turcji, Nowej Zelandii. Łącznie zakaz ten obowiązuje już w ok. 40 krajach, co jest dużym osiągnięciem w tym zakresie. 

Obecnie europejski sektor kosmetyczny wraz z Komisją Europejską prowadzą debatę z rządami kilku kolejnych krajów pozaeuropejskich, aby zaakceptowały metody alternatywne, a tym samym, by przybliżyć się do globalnego zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach. Bowiem w Chinach wciąż dla niektórych kategorii produktów i składników wymagane i przeprowadzane są testy na zwierzętach. Dzięki dialogowi instytucji UE z władzami chińskimi, wymagania dotyczące tych testów są systematycznie liberalizowane. Władze chińskie przygotowują także nową regulację, w której zwalniają z tych testów importowane produkty z wybranych kategorii. To jest jak najbardziej powód do radości, ale niestety, aby triumfować, jest o wiele za szybko.

Przedstawiane argumenty dot. naukowych korzyści, płynących z doświadczeń na zwierzętach, nie są dla nas wystarczająco przekonywające. Faktem jest odmienność gatunkowa między ludźmi a zwierzętami oraz tym, że każdy gatunek funkcjonuje w odmienny sposób, na podstawie typowej fizjologii i indywidualnego kodu genetycznego. Organizmy ludzkie i zwierzęce, ze względu na wspomniane różnice, reagują inaczej na dane substancje czy czynniki zewnętrzne. Na potwierdzenie tej tezy przedstawiam kilka konkretnych przykładów:

  1. Cyjanek potasu to jedna z najbardziej niebezpiecznych trucizn dla ludzi, w przeciwieństwie do królików, w przypadku których przyjęcie nawet podwójnej relatywnej (proporcjonalnej do masy ciała) dawki tej substancji nie spowoduje zgonu. Podobnie jest z myszami, które mogą połknąć dawkę równą 700% śmiertelnej dawki dla człowieka, bez skutku w postaci śmierci.

  2. Istotną różnicę pomiędzy zwierzętami a ludźmi obrazuje także wpływ skopolaminy. 5 mg tej trucizny spowoduje śmierć człowieka, podczas gdy psy i koty przeżyją po spożyciu nawet 100 mg. Odmienne działanie można zaobserwować w przypadku witaminy C. Zarówno psy, myszy, szczury, chomiki jak i koty nie potrzebują spożywać tej witaminy, podczas gdy dieta jej pozbawiona mogłaby doprowadzić́ do wywołania szkorbutu u człowieka. Jednocześnie należy wspomnieć, że sok z cytryny spożyty przez koty lub króliki może doprowadzić do ich zgonu.

  3. Roślinami trującymi dla człowieka są, jak wiadomo, wilcza jagoda, muchomor sromotnikowy i szalej jadowity. W przypadku tych pierwszych, warto zaznaczyć, że spożyte przez króliki nie wywołają żadnych skutków ubocznych. Szalej jadowity może z kolei być jedzony przez kozy, konie, owce oraz myszy.

Podobieństwa fizjologiczne i metaboliczne między ludźmi a zwierzętami oraz analogiczność reakcji pomiędzy gatunkami uważa się często za pozbawioną naukowych podstaw. Jak bowiem wskazano, substancje uznane za bezpieczne dla zwierząt mogą okazać się szkodliwe dla ludzi.

 

Kontakt

+48 572 727 956

sekretariat@noctuakancelaria.pl

Ludwiki 4b lok. 12
01 - 226 Warszawa

noctua.kancelaria

noctua.kancelaria

Napisz do nas

Please type your full name.
Invalid email address.
Nieprawidłowe dane
Zgoda jest wymagana
Zgoda jest wymagana

W celu zapewnienia najwyższych standardów świadczonych usług Kancelaria Prawna "Noctua" rozpoczęła prace dotyczące wdrożania Systemu Zarządzania Jakością ISO 9001 zgodnie z wymaganiami normy PN-EN ISO 9001:2015 Systemy zarządzania jakością – Wymagania (z ang. EN ISO 9001:2015 Quality management systems – Requirements)

W zakresie bezpieczeństwa danych i zabezpieczeń cyfrowych nasza kancelaria korzysta ze wsparcia firmy Security Masters Sp. z o.o.